Ten typ przyjęcia nie jest w Polsce popularny, bardzo natomiast rozpowszechniony w krajach zachodnich pod nazwą „party”. Wydaje mi się, ze warto je zaakceptować w naszych warunkach, bo jest łatwe do zorganizowania, nawet w skromnym metrażu i nie trzeba się zbytnio nagłowić „co podać”. Party są oczywiście dość różnorodne i nie zawsze odbywają się na stojąco. Często łączy się je z brydżem lub z tańcami. Garden party – prócz tego, ze odbywa się w ogrodzie — przewiduje często gry towarzyskie na wolnym powietrzu, palenie ogniska, pieczenie mięsa. Klasyczne jednak party jest pomyślane dla dużej liczby osób — od 10-ciu do kilkudziesięciu, gdzie podaje się wyłącznie drinki (koktajle, aperitify), bardzo rzadko alkohol w formie czystej i drobne zakąski, miniaturowe kanapki na krakersach, kwadracikach bułki i chleba. Party tego typu nie trwa nigdy (przynajmniej nie powinno) dłużej niż 2 godz.
Nie ma oczywiście zakazu, aby ktoś gdzieś nie przysiadł na kanapie czy fotelu, ale w praktyce wszyscy rozmawiają na stojąco, po kilka osób lub parami; nie jest przyjęte prowadzenie ogólnej rozmowy towarzyskiej. Byłoby to po prostu bardzo niewygodne lub wręcz niemożliwe. Party jest więc bardzo praktyczną formą przyjęcia dużej liczby osób, nie zawsze najbliższych przyjaciół, z takiej okazji, jak awans, rocznica, imieniny, pożegnanie przed wyjazdem do innego miasta czy za granicę. Podczas party wypada załatwić kilka spraw służbowych, czego nie powinno się robić np. podczas przyjęcia siadanego, wymienić adresy, poznać kogoś i od razu bezpośrednio porozmawiać. Nie wypada natomiast robić zwierzeń osobistych czy prowadzić zawiłą dyskusję na jeden temat. Oczywiście, w dzisiejszych czasach, kiedy większość ludzi uważa, że wypada wszystko i nie uznaje żadnych konwenansów trudno coś nawet sugerować. Obowiązuje jednak jedna niepodważalna zasada: grzeczność wobec gospodarzy. Jeśli więc wydają oni przyjęcie typu party, bądźmy uprzejmi, błyskotliwi, zmieniajmy partnerów rozmowy, bo nasze „duszne” kłopoty nikogo nie zainteresują. A przede wszystkim — pożegnajmy się przed upływem dwóch godzin.
Przyjęcie tego typu organizujemy późnym popołudniem albo wieczorem. Gości obowiązuje punktualność z tolerancją do kwadransa. Pomieszczenie musi być dość duże — mogą to być dwa połączone pokoje lub pokój i hol. Napoje powinny być zgrupowane na podręcznym stoliku lub kredensie. Na niskich stolikach czy na dużym stole ustawiamy tace lub duże talerze, najlepiej zupełnie płaskie, z miniaturowymi kanapkami, orzeszkami, migdałami. Po powitaniu gości — gospodarz zaopatruje ich w odpowiedni napój (proponuje kilka do wyboru), po przekąski sięgają goście sami, gospodyni może tylko komuś siedzącemu przynieść tacę. Do obowiązków gospodarza należy powtórne napełnienie czyjejś pustej szklanki, gdy oczywiście gość wyrazi zgodę.
Jeśli na taką okazję podajemy whisky i gin (czasem ze względu na cudzoziemców, którzy nie zawsze akceptują polską wódkę), stawiamy obok butelkę z wodą sodową lub mineralną, tonik i kostki lodu w specjalnym termosie. Często goście przyrządzają sobie „drinka” sami, ze względu na własne ulubione proporcje i zestawy składników. Koktajle i aperitify można przyrządzić wcześniej w szklanych dzbankach, a wlewając do szklanki dodać tylko lód i oliwkę, wisienkę lub kawałek cytryny.
Jeśli w mieszkaniu mamy bar, gospodarz może się zabawić w barmana z prawdziwego zdarzenia i każdy koktajl przyrządzać pojedynczo w shakerze, co wymaga jednak pełnego wyposażenia barowego, różnych gatunków alkoholi, soków i dodatków, jak oliwki, angostura, wisienki, kruszony lód. Sytuacja taka absorbuje jednak całkowicie i nie zostawia czasu na rozmowę. Przyjęcie stojące ma jeszcze tę zaletę, ze nie potrzeba tu żadnej zastawy stołowej, sztućców czy kompletów porcelany. Niezbędna jest natomiast duża ilość szkła, w naszych warunkach nie zawsze osiągalna. Szklanki do whisky i ginu powinny być dość duże, o grubym dnie, niezbyt wysokie, do koktajlów i aperitifów — szklaneczki wysokie (tez dobrze, jeśli mają grube dno). Do koktajlów bardziej finezyjnych-mogą być pucharki z cienkiego, przezroczystego szkła na cienkiej nóżce. Szkło intensywnie kolorowe ani tez malowane nie wchodzi w rachubę. Kryształowe szklanki, jeśli mają grube dno, mogą być użyte wyłącznie do whisky, kieliszki kryształowe – do sherry.