Rozpatrzmy też pod kątem zdrowej żywności zagadnienie substancji chemicznych dodawanych do żywności. Np. ciasta utrzymywane są przez długi okres czasu w stanie świeżym poprzez dodatek określonych emulgatorów, czy przeciwutleniaczy. Substancje te znajdują się w wielu artykułach spożywczych jako naturalne składniki. Zachodzi więc pytanie, jakie substancje oraz jaki ich poziom i kiedy należy uznać za szkodliwe tj. przy jakim poziomie substancji szkodliwych żywność nie może być uznana za zdrową.
Jako przykład podawano specjalne odmiany sałaty, których skład chemiczny był krańcowo różny, w zależności od stosowanej techniki uprawy i przygotowania gleby.
Czy fakt—że kwas szczawiowy zawarty w ok 2 kg rabarbaru (nawet tego z upraw biodynamicznych) jest dawką śmiertelną dla ustroju człowieka należy uznać za podstawę do zakwalifikowania rabarbaru do „niezdrowej” żywności? Czy zalecenie spożycia nie większej dawki tej rośliny niż 25 g dziennie (0,01 najwyższej dawki nie działającej) kwalifikuje rabarbar do żywności zdrowej?
Jeżeli spożywamy np. tradycyjną porcję ok 200 g kapusty (a dawka ok. 10 kg mogła by spowodować rozwój wola) to czy ta dawka powoduje uszkodzenia małych rozmiarów, czy nie pozostawia mikrourazów, czy też należy liczyć na zdolności naszego organizmu do odtruwania.
Intencją wymienionych przykładów jest wykazanie, jak trudno jest powiedzieć, która żywność jest zdrowa.
Warto również podkreślić, że z punktu widzenia dozwolonej zawartości np. trucizn w żywności, produkty fabrycznie przetworzone przechodzą znacznie ostrzejszą kontrolę niż produkty w stanie naturalnym.
Plemiona, które odżywiają się tylko produktami czerpanymi z natury wcale dłużej nie żyją, a my od tysięcy lat z żywnością przyjmujemy regularnie dawki cyjanków, solaniny i czynników wolotwórczych — bez widocznej szkody. Dziś jednak nie wiemy, czy żylibyśmy dłużej i lepiej, gdybyśmy przestali jeść te pokarmy. Wiemy tylko, że ostre rozgraniczenie na pokarmy zdrowe i niezdrowe doprowadziłoby do stanu, w którym mielibyśmy bardzo mało do jedzenia.
Podsumowując trzeba powiedzieć, że nic nie wiedząc o obecności toksyn w wielu świeżych, nieprzetworzonych pokarmach, wielu ludzi ma odczucie — przez niektórych podniesione do rangi udowodnionych faktów — że „naturalne” pokarmy są dla nas dobre i przeciwnie, wszystkie które można nazwać syntetycznymi, sztucznymi lub zastępczymi, są szkodliwe.
Tymczasem trudno jest zdecydować, czy jakiekolwiek jedzenie można uznać za „naturalne” dla człowieka, a tym samym zaliczyć do zdrowej żywności bez zastrzeżeń.
Jedynie mimo obfitości specjalnych mieszanek dla dzieci, pokarm taki jak mleko matki, ciągle wytrzymuje wszelkie próby, gdy badamy go pod kątem idealnego pokarmu dla niemowląt.